"Blackpink Księżniczki K-popu" - Adrian Besley 📕📖

K-popu od już jakoś tak dłuższego czasu nie słuchałam, ale dzięki wydawnictwu Burda, dzięki któremu powstaje dzisiejszy post, trochę do niego wróciłam. Dlatego z chęcią zapraszam wszystkich na wpis o książce dla fanów zespołu Blackpink.



"Blackpink. Księżniczki K-popu" - Adrian Besley 
wydawnictwo: Burda Książki
premiera: 11.03.2020 
ilość stron: 208 stron
cena: 44,00 zł
kategoria: (nieoficjalna) biografia


Blackpink poznałam tak trochę przez przypadek zaczynając od BOOMBAAH i przyznam, że nie jestem żadnym specem od znajomości tego zespołu. Mogę nawet powiedzieć, że sięgnęłam po książkę z ciekawości, czego mogę się dowiedzieć o zespole spod skrzydeł wytwórni YG.

Poprzednia książka "o K-popie" bardzo mnie rozczarowała. Błędów tyle, że głowa mała dlatego, postanowiłam przy tej książce wziąć w rękę czerwony pisak (niczym nauczyciel) i pokolei sprawdzać zdanie po zdaniu i powiem Wam, że był tak trochę wskazany do czego nawiążę za chwilkę. Chciałabym jeszcze wspomnieć tutaj o tym, że pochyliłam się nad książką jako recenzent, ale również jako niegdyś fanka k-popu, dlatego postaram się, aby znalazło się tutaj, jak najwięcej treści ukazującej plusy i minusy książki.

Ale przed treścią... Co tutaj się stało?
Już na 1 rzut oka razi okładka, a najbardziej to, że najbardziej rozpoznawalna członkini zespołu ma najgorsze zdjęcie. Jennie, bo o nią mi tutaj chodzi, na okładce wygląda najmniej korzystnie, co bardzo boli moje fanowskie serduszko, ze względu chociażby na to, że to ją najbardziej stanowałam.

Pozostałe zdjęcia w książce to zdecydowane złoto. Są dobrze wpasowane w układ książki, nie zasłaniają tekstu, ani nie burzą stylistyki tego, co tam znajdziemy są bardzo dobrej jakości i  są korzystne dla każdej z członkiń zespołu, a nawet trochę zabawne - o czym dowiedzą się osoby, które zdecydują się książkę przeczytać.

Ocena treści książki okiem recenzenta:

Książka jest kierowana do osób w wieku nastoletnim, dlatego będąc autorem zdecydowałabym się na użycie słownictwa, które ten przedział wiekowy zrozumiem. Mam wrażenie jakby tłumacz/autorka (nie wiem dokładnie czyja to wina, bo nie widziałam anglojęzycznego wydania) starał się pięknie opisać przedstawione wydarzenia, używając bardzo kwiecistego języka, możnaby nawet powiedzieć że poetyckiego, zupełnie nie oddając sensu tekstu. Bardzo często zostały użyte źle brzmiące słowa tworząc zawiłe konstrukcje, np.
"Nie trzeba znać koreańskiego, by cieszyć się rymem, rytmem i potoczystością piosenki inkrustowanej zaczepnymi angielskimi wtrętami"
"Taniec do Ddu-du... składa się z serii powłóczystych ruchów..." 
Kolejną rzeczą, którą zarzuciłabym książce są opisy konkretnych stylizacji dziewczyn. Czasem ciekawe, chwilami jednak nudzące, ponieważ to tak naprawdę opisy ich strojów budują, prawie 200 stron książki. No dobrze, ale nawet jeśli już są opisy  dobrze byłoby, gdyby w pobliżu opisu znajdowały się zdjęcia, ponieważ bez nich nawet ciężko jest przebrnąć przez całą stronę opisu tego, jak w danym momencie prezentowały się idolki. Sprawia to, że tylko osoba, bardzo zainteresowana tematem zajrzy do Wujka Google i sprawdzi o jakiej sukience jest tak naprawdę mowa.

Ocena treści okiem k-poperki:

Oczywiście jeśli chodzi o błędy czysto merytoryczne, znajdziemy tutaj pare kwiatków wynikających z tego o czym już wspomniałam wcześniej, czyli chęci użycia wyszukanego słownictwa, np:

błąd w nazwie wydarzenia "Seoul Music Festival" powinno być "Seoul Music Award"

"(...) wydarzenia charytatywnego, w którym brało udział wielu artystów ze stajni YG", 
lepiej zabrzmiałoby "(...) z wytwórni YG" ponieważ o nią nam chodzi. Idole to nie konie!

I najgorszy przykład
"Praktykanci i praktykantki uczestnicą w niekończącym się obozie dla rekrutów (...)" 
ten przykład po prostu źle brzmi. Daje wydźwięk jakby miało to związek z szykowaniem się na wojnę lub jakąś bitwę.

Chciałabym też naprostować, że "Comeback" to powrót z nową piosenką. Każda piosenka ma swój comeback, nie tylko i wyłącznie ta od razu po debiucie, co można wywnioskować po pierwszych rozdizałach. Słowniczek na końcu wytłumaczył to dobrze.

Skoro już przy słowniczku jesteśmy przyczepiłabym się w nim tylko do wytłumaczenia zwrotu "Unnie".
Unnie używa kobieta, gdy rozmawia ze starszym od siebie mężczyzną. To zwrot "starszy brat". Używają go wszyscy i gwiazdy na scenie i ludzie w codziennym życiu.

"Główna raperka", "główna tancerka"
Nie mogę zrozumieć tego, jak autor (typowo) spisał dane z głębi internetu (pewnie z Wikipedii) danych odnośnie funkcji artystek w zespole.

W "kwestionariuszach" Jenni i Lisy opisując je pisze "główna raperka" przy obu? Obie są głównymi? Nie mogę tego zrozumieć, w końcu Jiyoon i Rose nie rapowały nigdy w zespole, skąd więc przypis, że obie są główne, skoro są jedyne. Można napisać po prostu raperka w obu przykładach, bo żadna z nich jakoś bardziej się nie wysuwa na prowadzenie.

Tak samo rzecz ma się w przypadku tańca. W książce bardzo podkreśla się to, jak dobrze Lisa tańczy, nawet wspomina się o tym, że gdy miała próby z jednym z najlepszych tańcerzy w Korei on nie wiedział czy to on uczy ją czy na odwrót, zaś w kwestionariuszu Rose możemy znaleźć podpis, że ona też jest główną tancerką. Dlaczego?
Z filmu poniżej możemy usłyszeć od samych dziewczyn, że to Lisa tańczy najlepiej.




Chodzi mi tutaj tylko o przypis. Lisa - główna tancerka, Rose - tancerka ;)
Sam przypis "główna" powinien moim zdaniem znaleźć się tam, gdzie dana osoba w zespole się wyróżnia na tle pozostałych. Zaś jeśli zespole nikt się nie wyróżnia (jak np. z rapowaniem) obie artystki radzą sobie powiedziałabym tak samo dobrze, wystarczyłoby napisać - "raperka". 

Moja ocena: 6/10 📕📖

Oczywiście nie odbieram książce tego, że research jest naprawdę porządny, czego może pozazdrościć książka o BTS wydawnictwa We need Ya. Nie ukrywam, że sama z książki sporo się dowiedziałam, np. pierwszy raz usłyszałam o pomyłce mikrofonów Lisy i Jennie, przez co dziewczyny z trudem mogły śpiewać, bo w słuchawce leciał im zupełnie inny tekst.
Nie uważam jednak, że popularność dziewczyn można uznać za idelną do napisania książki, świadczy o tym chociażby ilość wydanych pełnych albumów (ich liczba wynosi zero).

Książki niepolecam, jednakże jeśli interesuje Was opis tego, co dziewczyny mają na sobie lub samej historii powstawania zespołu jak najbardziej możecie tą książkę kupić, bo znajdziecie to czego oczekujecie ;)

Bardzo dziękuję wydawnictwu Burda za egzeplarz książki o koreańskich idolkach z zespołu Blackpink.



Copyright © 2014 StrażniczkaFoxTribus , Blogger